Szanowny Panie,
zgodnie z zasadami funkcjonowania Poradni językowej odniosę się do jednej kwestii. Redakcja prosi, by pozostałe pytania przesłał Pan w osobnych wiadomościach.
Istnieje reguła mówiącą o tym, że nazwy pospolite piszemy małą literą, zaś nazwy własne – wielką. Jeśli ktoś w nieoficjalnych, potocznych komunikatach używa rzeczownika biedronka w znaczeniu jednego z wielu sklepów, to można stosować małą literę. Nie chodzi nam wtedy o nazwę firmową sieci sklepów Biedronka. Podobnie możemy napisać kfc (jeśli mamy na myśli po prostu jedną z wielu restauracji), powiedzieć, że „zamówię taksówkę albo ubera” (w znaczeniu jednego z aut do przewozu osób). Jeśli interesują Pana te zagadnienia warto zapoznać się z artykułem Renaty Przybylskiej Problemy pisowni i wymowy skrótowców zapożyczonych z języka angielskiego (dostępny online) oraz z komentarzami Mirosława Bańki i Jana Grzeni na stronie Poradni językowej PWN (https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/do-macdonalda-i-kfc;15531.html).
Nie zapominajmy jednak, że leksemy, o które Pan zapytał, nie zostały (na ten moment) ujęte o opracowaniach słownikowych. Nie znajdziemy ich w Wielkim słowniku ortograficznym pod redakcją Edwarda Polańskiego ani w Wielkim słowniku skrótów i skrótowców Piotra Müldnera-Nieckowskiego. Nie odnotowuje ich Słownik eponimów Władysława Kopalińskiego ani najnowszy Słownik języka polskiego PWN. W związku z tym powinny być, w moim przekonaniu, stosowane z ostrożnością, szczególnie w tekstach o charakterze oficjalnym.
W znanych mi opracowaniach słownikowych przywołane przez Pana formy DVD, VHS i USB nie są zapisywane małą literą.
Elwira Olejniczak