Wyraz ucho w znaczeniu ‘uchwyt w kształcie łuku, koła, prostokąta lub pętli’ w liczbie mnogiej ma dwie oboczne formy fleksyjne, tzn. uszy i ucha. Słownik języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego (wydany w II połowie XX w.) nie wskazywał, która z nich jest lepsza, formę uszy opisywał jednak jako rzadszą.
Zgodnie ze współczesną normą językową wariant ucha uznawany jest za wzorcowy, uszy – za potoczny, a więc mniej staranny, dopuszczalny w nieoficjalnych sytuacjach komunikacyjnych. Oczywiście na etykiecie przygotowywanej przez firmę, która stara się budować pozytywny obraz swojej marki, powinna pojawić się postać wzorcowa (a więc torba z uchami).
Trudno powiedzieć, z czego wynikają opisane przez Panią rozbieżności. Być może za przygotowanie etykiet odpowiadały dwie różne osoby, mające odmienną intuicję językową.
Z moich obserwacji wynika, że Polacy coraz rzadziej używają form ucha, uch, uchom, ucha, uchami, uchach, zapewne z obawy przed popełnieniem błędu językowego. Tymczasem są to warianty regularne, tworzone za pomocą tych samych końcówek fleksyjnych, które przyłączane są do twardotematowych rzeczowników rodzaju nijakiego, por. krzesło – krzesł-a, krzeseł-∅, krzesł-om, krzesł-a, krzesł-ami, krzesł-ach. Forma uszy, we współczesnej polszczyźnie częstsza, stanowi relikt dawnej liczby podwójnej.
Łączę pozdrowienia
Bartłomiej Cieśla