Na początku warto zaznaczyć, iż trudno jest jednoznacznie ustalić etymologię wskazanych w pytaniu nazw heroiny. Nazwę hela powiązałabym z podobnie brzmiącym określeniem skróconej nazwy, tj. hera. Natomiast użycie nazwy własnej Helena (pisanej jednak w odniesieniu do marihuany małą literą – helena) połączyłabym z panującą w kręgach narko-kultury młodzieżowej modą na określanie używek imionami, np. maryśka, marycha, maria – te nazwy marihuany upowszechnił zespół Kaliber 44, wacław biały – amfetamina, dorotka, dorota – barbiturany i benzodiazepiny, adam, eva/ewa – ekstazy. Ma to na celu odwrócenie uwagi otoczenia od nielegalnych substancji – użycie imion pozwala bowiem na zachowanie tajemnicy i swobodne posługiwanie się nimi w każdym otoczeniu. Nazwy helupa (heroina) i helup (osoba biorąca heroinę) wiązałabym także z określeniem hela i dołączonym do niego, przypadkowym zbitkiem głosek, być może utworzonym na podobieństwo nazwy siupa – w odniesieniu do amfetaminy (sufiks -upa nie funkcjonuje bowiem w polszczyźnie).
Agnieszka Wierzbicka
